Fantasy School in Bloodshine

Dostanie na sam dach było dość trudne, biorąc pod uwagę te przeklęte drzwi, które za nic nie chciały ustąpić. W końcu jednak gdy trochę pogrzebał przy zamku, udało mu się tutaj dostać. Nie chcąc jednak zostać zbyt szybko zamknął za sobą drzwi, biorąc głęboki wdech gdy zawiał przyjemnie ciepły wiatr. Właśnie takie miejsca uwielbiał w każdej szkole najbardziej...
Podchodząc do krawędzi dachu spojrzał na okolice. Stąd widział dokładnie wszystko co działo się po tej stronie budynku. Było to dość przydatne. Na ułamek sekundy kąciki jego ust uniosły się formując uśmiech, zaraz jednak wyraz jego twarzy powrócił do normalności. Przymknął powieki rozkoszując się wiatrem, dopiero gdy ten przestał wiać wdrapał się na dach stojącej tutaj altanki, w tym właśnie miejscu się też kładąc. W między czasie otworzył jogurt za pomocą słomki, sącząc go od czasu do czasu.